"W tym roku moda dla pań światowych znowu się nieco zmieniła i przed wyjazdem na lato będę musiała się przygotować. Sprowadziłam więc sobie najnowsze numery „Tygodnika Mód” i studiuję sumiennie to pismo, mimo że Michał śmieje się pod wąsem z moich zainteresowań strojami, a mama powtarza niezmiennie, iż dobry materiał, spokojny krój i pedantyczna czystość to zasadnicza podstawa elegancji kobiety, a o żadne faramuszki nie ma co dbać. Od lektury „Tygodnika Mód” osobie nieprzyzwyczajonej i stale mieszkającej na wsi musi się zakręcić w głowie."
Marianna i róże, Janina Fedorowicz, Joanna Konopińska
Tak wspomina codzienność we dworze Marianna z Malinowskich Jasiecka, szlachcianka, właścicielka ziemska, z której opowieści wyłania się obraz dworu i ziemiańskiego życia na tle burzliwych dziejów XIX wieku. Jeden z filarów tego życia stanowiła szlachcianka – żona ziemianina, matka, ale przede wszystkim zarządczyni. Kobieta opiekuńcza, pobożna i cnotliwa. Troszcząca się nie tylko o dwór i służbę, ale nawet lokalną społeczność. Przy tym patriotka, dbająca o zachowanie języka i kultury.
Dzień dla pani domu zaczynał się nieco później niż dla jej męża. Mogła wypić kawę i posilić się ciepłą bułką będąc jeszcze w łóżku lub podczas porannej toalety. Następnie założywszy poranną suknię i upiąwszy włosy, wyruszała na podwórze i do pomieszczeń gospodarczych, by sprawdzić, czy prace na dziś przewidziane już podjęto. Czy chleb już się piecze, czy zwierzęta nakarmione zostały i czy ogrodnik odpowiednio klomby przy dworze przyciął. Przy tej okazji narwała świeżych ostróżek z dworskiego ogrodu, by ozdobiły stół w pokoju paradnym. Następnie wydawała dyspozycje służbie, ustalała jadłospis na nadchodzący dzień z kucharką i, jeśli nie miała ochmistrzyni, sama otwierała spiżarnię. Następnie odwiedzała dzieci, sprawdzając czy już wstały i czy je odpowiednio do pogody odziano. Wtedy nadchodził czas na parzenie herbaty w imbryku podawanej do śniadania. Tę czynność winna była wykonać samodzielnie z racji wysokiej ceny suszu i odpowiedniego rytuału z nim związanego, o którym trudno było służbie pamiętać…